Spacer po dużym mieście niesie ze sobą wiele atrakcji.
Jedną z nich jest rozmowa z przypadkowymi turystami, którzy pytają o drogę i przy okazji, opowiadają o swoich wrażeniach, planach i oczekiwaniach związanych ze zwiedzaniem Twojego miasta.
Następna atrakcja czeka Cię, gdy widzisz np. statek turystyczny wypełniony turystami, lub weselnymi gośćmi i parę młodą owiniętą welonem.
Spacerując bez pośpiechu, dostrzegasz coś jeszcze. Zauważasz napisy malowane sprayem.
W centrum miasta, na murze niewielkiego budynku, zobaczyłam napis "Tusk pedał - Polskę sprzedał!"...idąc dalej, dostrzegłam następny - "PO to samo zło"...po przejściu paru przecznic ujrzałam następny "Afer Gold to Tuska rząd"....
Napisów podobnej treści było bardzo wiele...w różnych miejscach...
Przypomniał mi się okres końcówki lat siedemdziesiątych, kiedy na murach pojawiały się dosadne określenia Gierka i jego ekipy.
Wtedy, telewizja i gazety pokazywały same sukcesy, radość obywateli, wspaniałe perspektywy, życie w dobrobycie, spełnione nadzieje Polaków, jednym słowem - jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
W tym samym czasie, na murach budynków, na przystankach tramwajowych, na słupach ogłoszeniowych, pojawiały się napisy, które psuły medialny przekaz - "Gierek - blagierek" i tym podobne.
Niby drobiazg, jakieś tam napisy na murach, ścianach, jakie to ma znaczenie?
Zobaczymy....
Komentarze